Dodano: 2022-08-30, Teoria ewolucji a Pismo św.

Jak ma się teoria ewolucji do opowiadań biblijnych o stworzeniu świata. Przecież one się wzajemnie wykluczają. Jak opisy biblijne mają się do teorii powstania układu słonecznego i całego wszechświata, czyli tzw. wielkiego wybuchu? Jak sobie Kościół radzi z przyjęciem tych oczywistości.  Orest

Pańskie pytanie kryje w sobie pewną nieścisłość. Najpierw mówi pan o teorii ewolucji, o teorii wielkiego wybuchu, a potem nazywa je oczywistością. Albo teoria, czyli coś  jest domniemane, choć wielce prawdopodobne,  albo oczywistość, czyli coś co jest udowodnione w sposób nie podlegający dyskusji. Jak powstał wszechświat i jak istoty biologiczne a więc min. człowiek, to sprawa niezwykle frapująca, ale niestety do tej pory wyjaśnienia tego są tylko teorią. Mam nadzieję, że na razie.

Pytanie to zakłada, że treść biblijna, w którą my chrześcijanie wierzymy, jest sprzeczna z rozumem. Nic bardziej mylnego. Otóż Pismo św. przekazuje nam informację, w którą wierzymy, że świat został stworzony przez Pana Boga i On to istnienie podtrzymuje. Kiedy i jak się to dokonało, jest dla wiary zupełnie drugorzędne. Owszem Pismo św. opisuje, że dokonało to się w przeciągu siedmiu dni, ale jest to opis, który miał uzmysłowić tamtejszym ludziom, że wszystko co jest we wszechświecie, jest zamysłem i dziełem Bożym. Proszę zwrócić uwagę, że człowiek zostaje powołany do istnienia na końcu, jak wszystko jest już gotowe, a więc podobnie wyjaśniał to Darwin.

Mało tego, w Piśmie św. są dwa opisy stworzenia człowieka. Pierwszy to ten, że w szóstym dniu Bóg powołał do życia Adama  i dla towarzystwa Ewę, drugi to ten, że kobieta powstała z żebra mężczyzny. A więc wydawałoby się, że sprzeczność, że autorzy natchnieni sami nie wiedzieli jak ten człowiek powstał. I to prawda, nie wiedzieli. Przekazali tylko objawienie, że to za sprawą Boga. Stąd dwa różne opisy, które pokazują, że o „technice” stwarzania wiedzieli niewiele. Próbowali przekazać prawdę, że człowiek jest dziełem Boga, powstałym z wielkiej miłości, a słowa i opisy dobierali do stanu wiedzy tamtych ludzi.

Gdzie tu sprzeczność? Pismo św. nie jest podręcznikiem biologii czy chemii, przekazuje nam prawdy wiary, w które mamy wierzyć. Jeżeli ktoś wierzy w teorię ewolucji, powtarzam teorię, ale zakłada, że plan tego powstawania wszechświata i człowieka nakreślił Pan Bóg, to jest w zgodzie z nauką Kościoła i Pismem św. Proszę zwrócić uwagę, że Kościół nie wypowiada się oficjalnie o tym jak świat powstał, bo tego nie wie i nie ma narzędzi, żeby to wyjaśnić. Mówi tylko, że świat jest dziełem Boga. Darwin też zamysłu Bożego nie wykluczał. On próbował dowieść jak świat powstał, a nie kto tym kierował.

Faktem jest, że wielu chrześcijan, tych teorii powstania świata nie przyjmowało. Powodem było to, że powszechnie uważano, że był to jakiś jeden akt stwórczy, ot pstryknięcie palcem przez Boga. Taka była wiedza, nie tylko chrześcijan, ale i osób daleko stojących od Boga. Nie mieli pomysłu jak wyjaśnić powstanie świata. Dopiero nie tak dawno w XIX i XX wieku, nauka była na tyle rozwinięta, że podjęto próby wyjaśnienia „techniki” powstania świata.

Nie chciałbym tutaj zaciemniać wywodu, ale myśliciele chrześcijańscy, z tym problemem próbowali się zmierzyć. Np. św. Augustyn wyjaśniał w dziele de Genesi ad litteram, że Stwórca złożył w rzeczach jakieś wewnętrzne siły, które pchają je ku rozwojowi. Twierdził więc, że ten świat w dalszym ciągu się rozwija a więc ewoluuje. Św. Tomasz z Akwinu twierdził natomiast, że nie jest ważne, czy świat miał początek, może istnieć wieczne, dla nas ważne jest powiązanie świata z Bogiem. A więc do aktu stwórczego nie przywiązywał wielkiej wagi, tylko do tego jak ma się rola Boga do świata.

Wie pan, myślę że to my sami bardzo często  podtrzymujemy jakieś teorie, które próbują ośmieszyć naszą wiarę, a które żadnymi problemami dla wiary nie są.  Naszą wiedzę religijną zatrzymaliśmy czasami na opowieściach pani katechetki w przedszkolu, która musiała opowiadać barwnie i trochę fantastycznie, aby zainteresować dzieci.  Mam wrażenie, że wielu tych, którzy próbują udowodnić ciemnotę Kościoła i wszystkich wierzących tak robią. To co przynosi dziecko z przedszkola ośmieszają i mają „dowód” na błędy i wypaczenia.

Pozdrawiam serdecznie. Dziękuję za pytanie i mam nadzieję, że chociaż w części wyjaśniłem problem pana nurtujący.

 Ks. Jeremiasz

 

Ps.

Po wielu rozmowach i zachętach ze strony waszego proboszcza, zdecydowałem się od czasu do czasu odpowiadać na pytania, które przesyłacie na adres parafii. Mam świadomość, że niektóre z nich są złośliwe, ale uzgodniliśmy, że i na te też w miarę możliwości odpowiem, oczywiście po odpowiednim zredagowaniu przez ks. proboszcza i po usunięciu stwierdzeń niezbyt kulturalnych. Wasz proboszcz przysłał mi już kilka pytań min. o inkwizycję, czy o obozy koncentracyjne. Obiecałem, że raz , czy dwa razy w miesiącu, postaram się odpowiedzieć. Proszę o wyrozumiałość, jeżeli odpowiedź będzie się przedłużała, ale niestety z czasem u mnie nie zawsze jest najlepiej, a czasami trzeba zajrzeć do źródeł, żeby swoją odpowiedź podeprzeć faktami i np. w pociągu trudno się połączyć z Internetem, a później niestety są już inne zajęcia. Nie jest niestety możliwą dyskusja na poruszone problemy. Nie mam na to za bardzo czasu, a doświadczenie mówi mi, że niektórzy zadają pytanie w kółko te same i żadne argumenty, czy też dokumenty nie robią na nich wrażenia. Oczywiście, jeżeli na jakiś temat zapytań i kontrowersji będzie dużo, to po uzgodnieniu z ks. Krzysztofem na nie odpowiem. Mam też świadomość, że niektóre moje odpowiedzi będą bardzo pobieżne, ale są tematy, których wyjaśnienie zajmuje kilka wykładów akademickich. Mam nadzieję, że w miarę możliwości, moje odpowiedzi będą klarowne i pisane dosyć jasnym językiem. Oczywiście postaram się odpowiedzieć na pytania nawet te najtrudniejsze, jeżeli oczywiście stan mojej wiedzy mi na to pozwoli.

Serdecznie pozdrawiam i zachęcam do wspólnego rozwiązywania „trudnych pytań”

Ks. Jeremiasz.



                   

stat4u