Bóg podobno jest miłością i kocha człowieka. Gdzie więc był Bóg w czasie II wojny światowej, gdzie był Bóg gdy funkcjonował obóz w Oświęcimiu, gdzie tu miłość Boga, gdy widzimy tyle niesprawiedliwości i przemocy? Jaki to Bóg miłości. A może niesprawiedliwości i przemocy. Orion.

Można jeszcze dodać, znam taki przypadek, dziecko przygotowujące się do I Komunii św. wpadło pod samochód, prowadził pijany kierowca. Gdzie był Pan Bóg? Po II wojnie ubecy wyrywali paznokcie i gnietli genitalia „pachołkom zachodu”. Gdzie był Pan Bóg? Pol Pot wyrżnął kilka milionów swoich współobywateli a Stalin wymordował kilkanaście milionów swoich ziomków itd. Gdzie był Pan Bóg?

Można mnożyć przykłady okrucieństwa i niesprawiedliwości, obwiniając o to Pana Boga. Jednak te zarzuty mają charakter bardziej emocjonalny niż racjonalny. Otóż spróbujmy odwrócić nasze żale i zapytać; dlaczego Boże pozwoliłeś na zbudowanie samochodu. Przecież oprócz korzyści jakie z ich użytkowania czerpiemy, to korzystają z nich szaleńcy i pijacy, a to straszne zagrożenie dla życia niewinnych. Dlaczego pozwalasz na funkcjonowanie demokracji? Przecież wielu zbrodniarzy wybranych zostało przez naród w sposób demokratyczny, np. Hitler. Dlaczego pozwalasz na to, że ludzie obgadują i swoim językiem wyrządzają krzywdę innym. Przecież gdy mówi nieprawdę powinien mu uschnąć język. Dlaczego nie psujesz komputerów, gdy są wykorzystywane do deprawowania dzieci itd.

Jednak, gdyby Bóg tak działał, jak tu opisaliśmy,  to nasze życie byłoby trochę karykaturalne. Nic by człowiek nie mógł zrobić. Bylibyśmy troszeczkę takimi machinami zaprogramowanymi jak komputer. Podniesiesz rękę na kolegę – uschła, chcesz coś powiedzieć o drugim złego – kołek w gębie.

 Wierzymy, że Pan Bóg jest Miłością. Potrafi wszystko. Jedyne czego nie potrafi to przestać nas kochać. Stworzył człowieka i dał mu wolną wolę. Powiedział mu; stworzyłem cię na swoje podobieństwo, jesteś wolny, rób co chcesz. Jednak, aby być szczęśliwym, daję ci wskazówki (10 przykazań) co msz robić a czego ci nie wolno. Nie będę cię zmuszał, bo naruszyłbym twoją wolną wolę, a wtedy byłbyś niewolnikiem a nie człowiekiem wolnym.

Mam jednak wrażenie, że oskarżanie Pana Boga o wszelkie zło na świecie, jest niezrozumieniem kim On jest. W księdze Mądrości 1,13 i 2,14 autor natchniony pisze; „Bóg nie cieszy się ze zguby żyjących…. Śmierć weszła na świat przez zawiść diabła”. Ludzie mieli wybór i ulegli pokusom szatana. Wiedzieli jaka jest cena tego i wybrali. Podobnie dziecko wie, że złamanie zakazu rodziców może skończyć się karą. Wie i zakaz łamie. Może się uda. Można powiedzieć, że cierpienie fizyczne, wg ks. Mądrości  wiąże się ze sprowadzeniem ciemności na naszą duszę. Ta ciemność promieniuje także na nasze ciało. Pańskie pytanie wyklucza działanie szatana. Jakby go nie było. A on jest. Wierzymy w to. Nie jest to łatwe wytłumaczenie zła dziejącego się na świecie, ale musimy sobie uświadomić, że to jest realna jego obecność. Przypomnijmy sobie ponownie scenę z raju. Czy naprawdę z tego co czytamy w Piśmie św. można wysunąć wniosek, że Bóg odpowiada za zło, czy może tak jest, że to człowiek opowiada się po stronie księcia ciemności i mówi Bogu; nie będę ci służył, nie będę cię słuchał, to co mówisz to bajki i mity.

Jednak nawet jeżeli wierzymy w realną obecność Złego, to często z tego nic nie wynika. No przecież to w demokratycznych wyborach wygrał twórca obozu w Oświęcimiu. To w demokratycznych wyborach wygrywają ci, którzy wprost mówią o eutanazji, o uśmiercaniu dzieci z zespołem Downa itd. My (ludzie brzydzący się złem) na nich głosujemy. Broń Boże, proszę tego nie odnosić do naszej sytuacji politycznej, mówię ogólnie.

To my przez swoją głupotę sprowadzamy na siebie i na swoje rodziny ogrom cierpienia a potem szukamy usprawiedliwienia zwalając winę na Boga i oskarżając go. Matka cały czas wychowuje swoją córkę bez Boga.  Przy okazji trzeba wspomnieć, że nie ma dla córki zbyt wiele czasu, ale robi wszystko, aby na myśl jej nie przyszło chodzenie do kościoła. W XXI wieku to takie dziwne.  Córka bywa w różnych szemranych towarzystwach. Pojawiają się narkotyki, alkohol i wszystkie możliwe używki. Gdy dziewczyna popada w konflikt z prawem, mama ma wielkie pretensje do Boga i Kościoła. Przecież zamiast zbierać pieniądze, powinni dbać o taką młodzież. Czyja wina? Jej, źle wychowującej matki? Nie. Pana Boga. Myślała, że jest od niego mądrzejsza. Wszyscy „czarni” to głupcy i zdziercy. Co oni wiedzą o życiu.  Jak jej „mądrości” zawiodły, to oczywiście do tego się nie przyznała. Winny jest Bóg i jego funkcjonariusze, jak napisała na jednym portalu. Czyli co? Pan Bóg powinien sprzeciwić się jej wolności i władzy rodzicielskiej i dać jej dziecko innym na wychowanie, czy niewidzialną tarczą osłaniać córkę, która miała pozwolenie na wszystkie głupstwa.

 Ile to cierpienia powodują ojcowie alkoholicy. Nie muszą pić. A może Bóg powinien tłuc szklanki, z których chcą pić, albo niszczyć alkohol we wszystkich destylatorniach. Jeżeli młoda kobieta trzy razy przerywa ciąże i zostają przy okazji uszkodzone jej organy wewnętrzne, to czyja to wina? Boga. On powiedział – nie zabijaj, ona – ja wiem lepiej co dla mnie dobre. Czy uczciwe jest oskarżanie Boga o to, że nie może mieć dzieci. Przecież mogła mieć trójkę. Czy Pan Bóg powinien pomóc jej w aborcji, żeby ona była szczęśliwa i zadowolona, zamiast nieudolnego abortera.

Od grzechu nieposłuszeństwa pierwszych rodziców, zło było jest i będzie. Możemy się mu poddać i od czasu do czasu zakląć, albo dla spokoju sumienia oskarżyć Boga. Dla spokoju sumienia, bo mamy wyrzuty, że od Niego odeszliśmy.  Albo zbierać w sobie siły, aby się temu złu przeciwstawiać, aby nie popierać tych, którzy na wyrządzaniu zła, chcą zrobić karierę. Nie mam wątpliwości, że do tego trzeba mieć dużo siły, którą daje nam Pan Bóg, ale trzeba przy nim być, trzeba go słuchać i kochać. Trzeba spróbować odrzucić zło, które wlewa się do naszych serc, ze wszystkich możliwych stron. Gdy odrzucimy Boga – Miłość, to zło ma do nas dostęp zdecydowanie łatwiejszy.

Serdecznie pozdrawiam.  Ks. Jeremiasz